Zawód autorski rozpoczął Brodziński artykułem o życiu i pismach Wincentego Reklewskiego. Praca to jednak bardzo słaba.
O Reklewskim, jako poecie, wiele więcej powiedzieć było można, niżeli on to uczynił, widać, że miał więcej chęci i miłości, niż wyrobienia, że próbował z trudnością sił swoich na nowem dla siebie, krytycznem polu. Sam nie znał jeszcze własnej miary ani też posiadał techniką pióra, jakiej nabył później, był to bowiem pierwszy jego utwór pisany prozą.
W roku 1817 wydał wraz z Elsnerem dzieło, dziś zupełnie prawie zapomniane, O metryczności i rytmiczności języka polskiego, które wywołało drugie podobnej treści, wydane we dwa lata później przez Królikowskiego, ojca naszego utalentowanego artysty dramatycznego, pod tytułem: O prozodyi polskiej.
Prawdziwy jednak i zasłużony rozgłos zjednała dopiero Brodzińskiemu sławna rozprawa O klasyczności i romantyczności, w której rozwinął swoje znakomite przymioty, trzeźwość poglądów, umiarkowanie, znajomość literatur zagranicznych i styl jasny, wdzięczny, jakkolwiek dzisiaj język doszedł do nieporównanie większego wyrobienia. Głównie tej rozprawie zawdzięczał nasz autor profesurą i godność członka Towarzystwa przyjaciół nauk.