szonych w kursach uniwersyteckich, i we wszystkich pismach wskazywał żywe źródło natchnień rodzinnych, na których jedynie kształcić się powinna według niego poezya polska.
Chociaż zaznajamiając nas z płodami ludowej muzy, jednoplemiennych narodów, oddawał literaturze naszej ogromną usługę, czynił jednak to z wrodzoną sobie skromnością i niedowierzaniem własnej sile, a w liście pisanym w tym przedmiocie do redaktora dziennika Warszawskiego, gdzie drukował niektóre z tych ślicznych utworów, tłumaczył się i jakby uniewinniał z nowości, jaką wprowadzał do naszego piśmiennictwa, i na usprawiedliwienie swoje przytaczał, że każden naród starannie zbierać zaczyna zabytki ludowe, a zwracając uwagę na liczne i nieudolne naśladowanie tych wzorów dochodzi do trafnego wniosku, że prawdziwą prostotę równie jak geniusz trudno jest naśladować.
Zresztą legendy i ballady Germańskie według zdania Brodzińskiego, nacechowane są charakterem dzikim i zaborczym, gdy przeciwnie wszystkie podobne zabytki Sławiańskie, tchną raczej miłością rodzinnego kraju, i łagodnemi uczuciami właściwemi ludom tego szczepu, i z tego powodu powtarza on znowu swoje ulubione zdanie, stwierdzając je teraz przykładem, że legendy chce nie mogą nam służyć za wzory właściwe, i że tych koniecznie na własnym gruncie odszukiwać należy.
Był on rzeczywiście nieprzyjacielem szkoły poetycznej, która lubując się w opisach zbrodni i okrucieństw, wyciąga zeń jaskrawe efekta. Zbrodnia według niego, mogła być wypadkiem w poemacie, ale nigdy nie powinna była mu za tło służyć. Dlatego też pełne talentu nawet utwory Goszczyńskiego i pierwszych założycieli szkoły romantycznej u nas, nie wzbudzały w nim zachwytu.
Zdania tego jednak nie wygłaszał, lękaiąc się być źle zrozumianym, nie chcąc by ktokolwiek mógł fałszywym pobudkom przypisać sąd jego, płynący z głębokich krytycznych poglądów; wiadomość tę jak i wiele innych szczegółów o Brodzińskim, zaczerpnęliśmy z ustnych podań jego przyjaciół, z któremi miał zwyczaj otwarcie rozumować.
Poeta nasz zastanawiając się nad charakterystyką pieśni Sławiańskich, dochodzi do wniosku iż one swoim podziałem na pieśni żeńskie i męzkie, czyli liryczne i bohaterskie, przypominają greckie pierwowzory poezyi, które jak one mają swoją pieśń męzką — epopeę w Iliadzie, a pieśń żeńską — sielankę w Odyssei. Z tego powodu stawia on pieśni Sławiańskie bardzo wysoko — widzi w nich ideał poezyi natury.
Strona:PL Waleria Marrené-Kazimierz Brodziński-studyum.djvu/65
Ta strona została uwierzytelniona.