Strona:PL Waleria Marrené-Mężowie i żony 017.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.

Prawnik widząc iż nie zdoła zapobiedz rozwlekłym opowiadaniom kobiety nie nawykłej streszczać myśli swoich, a chcąc zasięgnąć wiadomości o sprawie która zaciekawiała go coraz więcej, słuchał i czekał co z tego wyniknie, ona zaś otarłszy oczy mówiła dalej:
— Od chwili sprzedania majątku rozmaici ludzi przychodzili proponując mężowi coraz nowe interesa, najczęściej jednak niepokoił go Herkner.
— Urban Herkner — pochwycił adwokat uderzony tem nazwiskiem, zwracając uwagę na swoją klientkę.
— Herkner, on dawniej był w stosunkach z moim mężem, i nieraz pożyczał od niego pieniędzy na krótkie terminy.
— Pani wiedziałaś o tem?
— Czasem wiedziałam, czasem nie, mąż nie robił nigdy przedemną tajemnicy, tylko ja nie mieszałam się do tego czego nie rozumiałam.
I znowu gotową była zboczyć z przedmiotu by opowiadać domowe stosunki, ale zatrzymała się w porę.
— Na parę dni przed chorobą męża, Herkner nie dawał mu pokoju, proponował jakąś spółkę