Strona:PL Waleria Marrené-Mężowie i żony 042.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.

— A co to znaczy być czyim opiekunem?
— Dziecinna jesteś Ksawerko — odparła pani Skalska trochę zakłopotana pytaniem córki — to znaczy zajmować się interesami i majątkiem wdowy i sierot jakiemy my jesteśmy.
— Powiadasz mamo że nie mamy majątku, a co do nas nie widzę wcale by wuj Horyłło zajmował się tem co robiemy.
— Nie trzeba być niewdzięczną moje dziecko, przypomnij sobie tylko chorobę ojca.
Ksawera umilkła na chwilę, potem jednak odezwała się znowu.
— Mamo a co my będziem dalej robiły?
— Jakto? — spytała pani Skalska, nie rozumiejąc dobrze córki.
— Czy będziem tak zawsze siedzieć bezczynnie, w tych brudnych pokoikach?
Matka westchnęła, a do rozmowy wmieszała się Hortensya zniecierpliwiona pytaniami siostry.
— Doprawdy tej Ksawerze to Bóg wie co przychodzi do głowy. Przecież nie siedziemy tutaj z przyjemności ale z musu, a ty kiedyś taka mądra to kup sobie piękny pałac i zajmij w nim pierwsze piętro.