Strona:PL Waleria Marrené-Mężowie i żony 107.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.

— Mój mężu, masz więcej rozumu odemnie — wyrzekła kobieta z pokorą spuszczając oczy — ale rozum ludzki jest omylny, a tylko słowo Boże nie zawodzi nigdy.
Na takie dictum nie było co odpowiedzieć, Herkner przygryzł wargi, nie lubił on wdawać się z żoną w teologiczne dysputy, bo naprzód nie upatrywał w nich żadnej doraźnej korzyści, a powtóre jeśli cenił pobożność w kobiecie, to pobożność cichą i potulną, a nie owo wojownicze usposobienie jakie niespodzianie odkryła mu Anna, nie miał też wcale zamiaru wprowadzać w życie jej klasztornych teoryi.
Religia u niego był to rodzaj szyldu lub hamulca, sposób oszukiwania ludzi lub korzystania z nich. Chętnie więc wmawiał ją w innych, protegował w żonie, byłby chciał widzieć w synie, ale co do siebie nie myślał wcale brać ją na seryo. Dla tego też nie miał nic przeciw drogom Opatrzności i niezbadanym wyrokom Bożym, byle te drogi i wyroki zgadzały się z jego interesem.
Skoro jednak miały one krzyżować jego plany, skoro pierwiastek teologiczny występował czyn-