Strona:PL Waleria Marrené-Mężowie i żony 150.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.

dać zamierzał kapitałom Walnerowej, bo oczy jego zmyślne i ciekawe nie dawały mu pokoju.
— Mam umieszczenie dla summy, umieszczenie pewne i korzystne. Ostatnie słowo wymówił z przyciskiem.
— Rozumiem — korzystne — dla nas, pochwycił Strzygalski i osobliwym grymasem, ale jak ona się poradzi stryjecznego wnuczka to co?
— Czy nie możnaby na to poradzić? spytał znowu Horyłło.
— Przecież ja mam głowę nie dla kształtu, rzekł zawsze pół głosem śmiejąc się znacząco Strzygalski, jeśli odsunę stryjecznego wnuczka co mi pan dasz za to?
— A ten wnuczek tak bardzo niebezpieczny?
— Sprobój pan tylko z nim gadać, ot patrz pan poszedł na górę, nikogo nie zatrzymując, na nikogo się nie oglądając, dumny i pewny siebie.
Horyłło miał wprawne oko, wzrok jego spoczął na chwilę na młodym adwokacie i zbadał go od razu. Konrad miał najwięcej lat trzydzieści, skromna powierzchowność jego nie odznaczała się niczem, ale siwe oczy miały coś niezłomnego w swym spokojnym blasku, a urok prostoty i