Strona:PL Waleria Marrené-Mężowie i żony 243.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.

wiekowi, popadła słusznie w moc zręcznych łotrów, którzy umieli pochlebiać i wyzyskać jej słabości.
Fakt ten co dzień prawie spotyka się na święcie, więc nie potrzebuje tłomaczenia, ma bowiem swoją racyę bytu i jak każden błąd pociąga za sobą konieczne następstwa.
— A jakże zrobiemy — pytał Strzygalski — Walnerowa musi koniecznie wypłacić całkowitą summę przy akcie, inaczej i rejent i ona sama musieliby coś podejrzywać.
— Myślałem o tem — odparł Horyłło — ale Sumski jest uczciwym człowiekiem, dotrzyma zobowiązania.
Strzygalski pokręcił głową jak gdyby cnota protegowanego pana Leonarda podlegała w jego przekonaniu mocnym wątpliwościom.
— Hm! — wyrzekł — trzeba bo być djable uczciwym by oddać z ręki połowę prawie tego co się trzyma, to za wielka rzecz by ją uczciwości tego pana zawierzać.
— Ale ja ręczę.
— Co mi tam pańskie zaręczenie.