Strona:PL Waleria Marrené-Mężowie i żony 251.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.

na kobieta, były to tylko dwa odmienne wyrazy niewoli, od jednej do drugiej był krok tylko, obie zarówno zależały od łaski panów swoich; Teresa żądając chleba dla dzieci, a Teodora strojów i zbytków, różnica była w pragnieniach nie w położeniu, pragnienia obudwóch nie stosunkowały się do środków męża, bo środki te były im nie znane, ani do własnych sposobów zarobku.
Teodora nie miała pojęcia o pracy żadnej, słabe i nieudolne ręce Teresy nie były w stanie zadość uczynić potrzebom jej i dzieci. Obie nie nauczone myślić, kierowały się w wyborze męża trafem, instynktem lub trwogą staro-panieńskiego stanu.
Jedna może upatrywała w nim dostarczyciela zbytku, druga powszedniego chleba, zawsze jednak mąż miał im dostarczyć tego czego same zdobyć sobie nie umiały, obie więc były nieprodukcujnemi członkami społeczeństwa, skazanemi na niepewny los z cudzej łaski.
Tylko Teodora folgowała drapieżnym instynktom, Teresa szlachetna i bezbronna cierpiała, bo w podobnych stosunkach szlachetni z góry są zwyciężeni i nad niemi cięży w całej potędze odwieczne vae victis.