Strona:PL Waleria Marrené-Mężowie i żony 291.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.

bnych czynów, które doprowadziły do nędzy bezbronne kobiety.
Takie było jego ostatnie słowo, droga ustępstw okazała się bezskuteczną; Herkner miał zanadto wiele do stracenia, by od razu zdecydować się na zwrócenie zagrabionego mienia, które stanowiło większą część jego majątku. Ludzie jemu podobni, nie umieją zrobić takiej ofiary bez nieubłaganej konieczności, a konieczności tej dostrzedz nie chciał.
Od kilku miesięcy wcielił majątek Skalskiego do własnego, i przyzwyczaił się go za swój uważać, na nim opierał wszystkie swoje rachunki i projekta przyszłości, tak iż teraz ciężej mu było nieledwie rozstać się z nim, niż rozstać z życiem.
A potem, od czasu jak rozpoczął swój zawód, Herkner nic nigdy nie oddał nikomu, więc fakt ten miał w sobie coś niepodobnego; on wolał uważać groźby Konrada za zły sen, za jakąś zmorę trapiącą, niż za rzeczywistość; Konrad udając się do niego rachował na dobrze zrozumiany własny interes, który każe unikać skandalu, zapomniał tylko o niezwalczonym instynkcie chciwości, sprawiającym że skąpiec nie może rozstać