Strona:PL Waleria Marrené-Mężowie i żony 314.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.

o wiele doniosłością inteligencji, pojęcia otaczających. Jakiś szczególny instynkt zachowawczy, popchnął ją do Kazimiery, do kobiety która miała kwiaty i książki, i której łagodna twarz, przesuwała się codziennie pod oknami ich mieszkania. Więcej nic nie wiedziała o niej, i korzystając z chwili, gdy matka i siostra wyszły z domu, uskuteczniła jeden z tych dziecinnych zamiarów, co czasem stanowczo wpływają na przyszłość całą.
Tak miało stać się teraz; Kazimiera zdolną była zrozumieć i rozwikłać chaos plączący się w głowie dziewczyny, ani cofnąć się przed moralną odpowiedzialnością za tę istotę rwącą się do wiedzy i podjąć z miłością pracę około rozwijającego się ducha, co z taką wiarą garnął się do niej, dla tego odparła po długiej chwili namysłu:
— Wypowiedziałaś mi wszystkie myśli twoje, a w tych myślach potrąciłaś o kwęstye niepokojące ludzkość od wieków; chciałabyś wiedzieć co było wprzódy i co będzie potem, zarówno jak pragniesz poznać prawa rządzące materyalnym światem.
— O tak zawołała Ksawera.