Strona:PL Waleria Marrené-Mężowie i żony 354.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.

Kiedy Ksawera wróciła do domu, po długiej rozmowie z Kazimierą, nie zastała jeszcze matki i siostry. Dziewczyna nie zajęła jednak zwykłego miejsca w rogu kanapy, pilno jej było nowe myśli i zamiary w czyn wprowadzić, i okazać jakiem bądź pożytecznem zajęciem, moralną zmianę zaszłą w głębi jej ducha.
Rozejrzała się po mieszkaniu, i od razu oczy jej uderzone harmonią skromnego pokoju nauczycielki, oceniły rażący nieład jaki ją otaczał. Zaczęła więc porządkować domowe sprzęty, ścierać kurz nagromadzony w załamkach mebli, strzepywać pył i pajęczyny z firanek. Zajęła się tak bardzo pracą, iż nie słyszała powrotu pani Skalskiej z Hortensyą. Ta ostatnia stanęła na progu zdziwiona tym nowym widokiem.
— A toż co się stało? — spytała szyderczo, rzucając się na krzesło.
— Nic wcale — odparła Ksawera, zarumieniona kilkogodzinną pracą.
— To coś osobliwego — mówiła dalej Hortensya — Ksawera się rusza i krząta zamiast rachować plamy w suficie. Czyś ty nie chora przypadkiem.