Strona:PL Waleria Marrené-Mężowie i żony 409.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.

— Pożyczyłam, pożyczyłam, otumanili mnie, procent nie zły, majątek ładny, pierwszy numer hypoteki!
— Hypoteki! — zawołał Konrad — ależ nie ma żadnego tytułu własności.
— Więc i ty wiedziałeś o tem, o mój Boże! czemuż oni ciebie odsunęli!
— O tem wiedzą wszyscy; Józef Sumski w skutek ożenienia poróżnił się z rodzicami, a ponieważ zbytkami zniszczył majątek, ojciec odebrał mu nawet ostatecznie jego administracyę.
— A ja szalona, pożyczyłam mu czterdzieści tysięcy.
— Wszak mówiłaś babciu, iż pożyczyłaś na hypotekę?
— Tak jest, na pierwszy numer hypoteki u rejenta.
— W takim razie summa straconą być nie może.
— Czy doprawdy? ależ ojciec Sumskiego zaprotestował przeciw tej pożyczce, która go nie obowiązuje.
— A rejent?
— Rejent działał w dobrej wierze, Sumski przedstawił rekognoscentów.