Strona:PL Waleria Marrene Morzkowska Nowy gladjator.djvu/102

Ta strona została uwierzytelniona.
— 92 —

wiek twój i wiarę, czem wzniosłeś się nad nas? jeśliś Tytanem — gdzie dzieła twoje?
— Nadaremnie modłą waszą mierzyć mnie chciecie. Nie jestem wam równy, choćby dla tego żem was poznał i jak mistrz sprężyny zegara, znam myśli i uczucia co wam grają w łonie. Między wami, jestem jak orle w bocianiem gnieździe, czuję jak rosną mi pióra, wzrok mój nie ślepnie w blaskach słońca, zachcę... a wnet rozwinę skrzydła i polecę gdzie oczy wasze nie dosięgną nawet.
— Ikarze, Ikarze! — zawołano chórem — pamiętaj o skrzydłach swoich. Duma połyska w twych oczach.
— Duma? — mówił daléj Marcello, jakby nie mogąc powstrzymać słów co ognistym potokiem płynęły z ust jego. Duma, czy to nie siła, nie poczucie siebie? dzieciom powtarzajcie bajkę o Ikarze, nie zaś tym którym już skrzydła wyrosły, co widzą przestrzeń, co łakną powietrza i nie wyżyją w ciasnem kole waszem.