wiek na człowieka zawsze wpływ wywiera, żadne słowo daremnie nie wpadnie w ucho, żadne uczucie napróżno o serce nie trąci, wszystko znajdzie się w danéj chwili i mimo nas odezwie częstokroć w nowym kształcie, niepojętym dla nas samych, ni dla tych których jest odbiciem. Myśli jak szkiełka w kalejdoskopie układają się w coraz nowe kształty. Może Sylwia trzymana czas jakiś przez męża w sztucznéj atmosferze doszła do pojęć wyższych niż jéj lata, mimowoli nauczyła się myśleć, porównywać i nie mogła już liczmana wziąść za czyste złoto. A może też jakaś nadzieja niewyraźna, przeczucie zamglone, wiodło ją do tego co pierwszy obrazem swoim obudził w niéj życie. Może on był w głębi ducha marzonym ideałem, przed którym składała w ofierze myśli i pragnienia swoje i drzała myśląc o chwili co mogła je w puch rozwiać. Drżała, może przeczuciem, jak przed wielką w życiu epoką, któréj pragnęła i lękała się razem, bogata cudzem tylko doświadczeniem co
Strona:PL Waleria Marrene Morzkowska Nowy gladjator.djvu/56
Ta strona została uwierzytelniona.
— 46 —