Ta strona została uwierzytelniona.
— 49 —
niczem, bo kobieta zadrżała pod nim, zachwiała się, chciała krok naprzód postąpić i nie mogła, chciała wzrok swój oderwać od niego.... nie mogła! Stała jakby owładnięta siłą tajemniczą, z piersią wzburzoną, z ustami poruszonemi, zaczętem słowem — Wacław ścisnął konwulsyjnie rękę towarzysza, nachylił się ku niemu i szepnął zaledwie słyszalnym głosem:
— To Ewa!