Strona:PL Waleria Marrene Morzkowska Nowy gladjator.djvu/78

Ta strona została uwierzytelniona.
— 68 —

wybrani cierpieli najsrożéj i dla tego wybranemi zostali. Niech słabi drżą na wspomnienie męki, ja ją wyzywam, ja jéj pragnę! Jeśli tylko wśród bólów serdecznych zdobędę choć jedno pojęcie, jeśli jak w pierwszych dniach Chrystyjanizmu, męczeństwo odsłoni mi krawędź Nieba duch mój wzniesie wyżéj i choć jedną przedrze chmurę. Com przebolał dotąd, to skarb mój zaklęty, to ciężar którego nie chcę porzucić. A jeśli kiedy skarga poruszy mi usta, zawstydzę się dziecinnéj słabości.
— Szczęśliwy jednak kto życie pojmie miłością nie bólem — szepnęła Sylwia.
— Czyż się świat cały sprzysiągł powtarzać mi to jedno słowo? czy dźwięczy mi ono w sercu, i jak echo w każdym odbija się głosie. Czy sądzono mi zejść z drogi pracy i czynu na miękką niewieścią drogę? ja miłość pojmuję, to dość dla artysty.
— Pojęcie, zawsze pojęcie, to dźwięk próżny