Strona:PL Waleria Marrene Morzkowska Sewerka.djvu/25

Ta strona została skorygowana.

— Widzisz, ile to tęczowych kropel, cały ogród jest niemi osypany. Woda jest równie jak szkło przezroczysta i może tak samo rozłożyć promienie światła. Obłoki składają się z miliardów drobinek wodnych, które mają te same własności co krople i one to tworzą tęczę. Pewno mnie dobrze nie rozumiesz, ale jak przyjedzie panna Julia i zaczniesz się uczyć porządnie, to ci się w głowie rozjaśni. Panna Julia jest bardzo wykształcona.
— Teraz rozumiem, że to szczęście być wykształconą, bo się wszystko rozumie. Czego się śmiejesz, mamo? Wszak nie powiedziałam nic niedorzecznego?
— Niema tak uczonego człowieka na świecie, któryby wszystko rozumiał. Ale rozumie się wiele a nawet coraz więcej, bo ludzie uczeni ciągle nad tem pracują.
Przy tej rozmowie zły humor Sewerki minął zupełnie. Ponieważ pani Sławska zasiadła do haftu, którym chciała przyozdobić kościół, znajdujący się w Poborzu i Sewerka przyniosła swój kaftanik i szydełko. Czas jakiś milczała, bo rzeczywiście główka jej pracowała nad tem wszystkiem, co mówiła jej matka.
— Wie mama co ja myślę — odezwała się wreszcie — chciałabym to powiedzieć, ale mama śmiać się nie będzie?