Ta strona została skorygowana.
III.
Zbieranie rydzów.
Była śliczna pogoda, pani Sławska kazała zaprządz do bryczki. Wybierała się z Sewerką na rydze, których pełno było w pobliskim lesie. Było to właśnie południe. Przejeżdżając około mieszkania służących dworskich, zawołała Jagusi i powiedziała matce, że ją zabiera na całe pół dnia do lasu, ażeby pokazała, gdzie najwięcej rydzów i nauczyła Sewerkę je rozpoznawać, bo ona pierwszy raz zbierać je miała.
Zaledwie wjechali w las, Sewerka chciała wysiąść, bo widziała przy drodze czerwone, białe, żółte i szare grzybki, których była wielka obfitość.
— To nie! panienko, to bedłki — uczyła ją Jagusia. — Rydze są tam hen! na prawo, na polance. Trzeba aby Wojciech tam jechał.