Mamo! mamo! — przynieśli paczkę — wołała Sewerka, przybiegając do matki, która dawała ogrodnikowi jakieś rozporządzenia.
Poczta tylko trzy razy na tydzień przychodziła do Poborza, pani Sławska oczekiwała jej zawsze z niecierpliwością, bo trzymała dużo czasopism i odbierała wiele listów. Sewerce także pilno było dowiedzieć się czy przyszedł świeży numer Wieczorów Rodzinnych, które stanowiły ulubione jej czytanie, więc pośpiesznie ciągnęła matkę na werendę, gdzie służący złożył na stole torbę, zawierającą dzienniki i listy.
Pani Sławska na wierzchu znalazłszy czasopismo dla córki, oddała jej, bo ona lubiła sama rozdzierać opaski. Sewerka też zaraz się zabrała do czytania. Powieści zaczęte zajmowały ją bardzo, gdy nagle usłyszała wykrzyknik matki.
— Ach! mój Boże.