je w szufladkach dużego stołu, który miał służyć do nauki. Pani Sławska wybrała na szkołę widny i obszerny pokój, oddalony od gospodarskiego gwaru, okna jego wychodziły na ogród, ażeby nic dziewczynkom nie sprawiało roztargnienia.
Panna Julia postawiła na szafie, zawierającej książki do nauki potrzebne, wielki globus, który z sobą przywiozła, na ścianach rozwiesiła wizerunki różnych sławnych ludzi, a pani Sławska kazała przenieść i ustawić w rogu pokoju posąg Mickiewicza, który dotąd stał w jej saloniku wraz z bluszczem, obwijającym się około kolumny, służącej mu za podstawę, kazała zawiesić białe firanki i story, a wreszcie postawić wygodną kanapkę, parę fotelików. W ten sposób urządzony pokój był tak miły, iż przyjemnie było w nim przebywać.
Gdy się Anielka obudziła i ubrała, Sewerka pobiegła do niej i zaczęła ją oprowadzać po całym domu. Anielka pozwalała powodować sobą, szła wszędzie, gdzie ją ciągnęła Sewerka, ale nic nie mówiła, a na jej ciągłe zapytania odpowiadała tylko tak lub nie.
— Widzisz, tu się uczyć będziemy — wyrzekła z dumą Sewerka. — Nieprawdaż, że tu ładnie?...
Pokazała jej wszystkie rzeczy dla niej przeznaczone, zupełnie takie same jak te, które sama miała. Nawet na łóżeczku była taka sama szafirowa kapa, jak ta, co pokrywała pościel Sewerki.
— Ach! jakaż ta twoja mama dobra — zawołała rozrzewniona Anielka.
Strona:PL Waleria Marrene Morzkowska Sewerka.djvu/58
Ta strona została skorygowana.