Strona:PL Waleria Marrene Morzkowska Sewerka.djvu/74

Ta strona została skorygowana.

— Więc nie obchodzą cię dlatego, że ich nie znasz. W tem samem położeniu jest Jagusia w obec rzeczy, o których jej opowiadasz. Zaręczam ci jednak, że świeżo wyklute z jajka ptactwo domowe jest bardzo zajmujące i łaskawe, możesz je wziąć w rękę, przypatrywać się codzień, jak porastają w pierze, a matki jakże się nimi troskliwie zajmują! Niedawno napierałaś się kanarków, boś czytała o nich w jakiejś książce. W czemże kanarki są więcej zajmujące od innych ptaków? Powiem ci, że rozum polega na tem, by uważać na wszystko, co nas otacza, a wtedy wszystko zajmować nas będzie.
Sewerka słuchała nie bardzo przekonana. Ale Anielka zawołała zaciekawiona.
— Niech nam pani pokaże kaczęta, gąsięta, indyczęta, bo kurczęta to znam, ale takie duże, ogrodnik zawsze je spędza z ogrodu i klombów.
— Pokaże wam je na wiosnę, bo ptactwo się wówczas lęgnie. Taki drobiazg zmarniałby w zimie albo też wymagał nadzwyczajnych starań.
— Szkoda.
— Mogę wam tymczasem przeczytać w Panu Tadeuszu Mickiewicza opis gospodarstwa Zosi, czubatych i szurpatych kur, którym ten wielki poeta poświęcił kilkanaście wierszy w swym poemacie.
— Mickiewicz pisał o kurach? — zawołały obie dziewczynki, które już znały niektóre wyjątki z dzieł jego.
— Nigdybym nie myślała — odezwała się po chwili Sewerka — by taki wielki poeta, któremu po-