— No to bawcie się w co chcecie. W cóż bawicie się w domu? — spytała panna Julia.
— Emilka lubi się bawić w wizyty — rzekł z lekkiem szyderstwem Fredzio.
— O i ty także lubisz — dorzuciła siostra — tylko nie lubisz się przyznać.
W wizyty? — zdziwiła się Anielka — cóż to za gra?
— Więc dobrze ,bawimy się w wizyty — wyrzekła Sewerka, która jako dziewczynka dobrze wychowana wiedziała, że osoby domowe do gości stosować się powinny — tylko nas nauczcie.
— Nie wiem, czy wasza mama pozwoli?
— Dla czegożby mama nie pozwoliła?
— Bo potrzebna nam cała jej garderoba. Przecież damy stroją się na wizyty. I my też przebierzemy się jak najpiękniej.
— I Fredzio? — spytała Sewerka.
— Jak niema więcej panienek, Fredzio gra rolę damy, bardzo mu z tem ładnie, w jednym z maminych kapeluszy wygląda prześlicznie, szczególniej jest mu do twarzy w niebieskim kolorze — mówiła teraz z ożywieniem Emilka. — Ale jak nas jest więcej, to my dziewczynki przebieramy się w najrozmaitsze stroje a Fredzio jest także gościem, a jako kawaler mówi nam komplimenty. Potem panna Eglantine, nasza nauczycielka, prawdziwa paryżanka, rozsądza,
Strona:PL Waleria Marrene Morzkowska Sewerka.djvu/81
Ta strona została skorygowana.