Strona:PL Walka o język polski w czasach Odrodzenia.djvu/015

Ta strona została uwierzytelniona.

Wysoki poziom wykształcenia szerzył głód i pragnienie słowa i książek. Bielski w tem samem piśmie (w. 215) sławi Mazowszan:

lecz dobry obyczaj mają,
radzi po polsku czytają.


Obok dumnej samowiedzy, budziła także miłość ojczyzny i ojczystego języka narodową literaturę. Od czasów Baltazara Opecia, poprzez Reja, Bielskiego do Górnickiego, możemy u pisarzy śledzić i zapisywać te wylewy miłości i zachwalanie ojczystej mowy.
Równocześnie drukarze zaczęli się krzątać około sporządzania druków polskich i »rozmnożenia polskiego języka«. Stary Marcin Bielski przypisywał sobie niejaką pod tym względem zasługę. W Komedji Justyna i Konstancji, wydanej w r. 1557, mówi on z chwalbą o sobie (w. 135 i nast.):

Jeszcze od swoich młodych lat
Pisał wszem polskie rzeczy rad,
On się na to pierwej obrał,
Drogę impresorom podał
Pisma polskie imprimować.


A najwymowniejszem świadectwem, stwierdzającem zasługi drukarzy w tej mierze, są słowa Florjana Unglera, który w gorących słowach, wydając w r. 1534 dziełko Stefana Falimirza O ziołach i mocy ich, wysławił język polski i swoje wydawnicze zachody. W odezwie do czytelnika mówi on co następuje: »Nie jest rzecz wszem wam pospolicie tajemna, iż ten język wasz tak sławny, tak dawny, tak święty, w niedbałość ludzką przyszedł, a snadź przez obcy naród mało w nie upadek. Zasię tymi razy z zrządzenia Bożego ku pierwszej swej sławie i zacności przychodzi... Nie tak pożytku swego szukając, jako tego wielmi lutując, prącym się tej naprzód i przed innymi podjął, żem księgi polskie nigdy nie bywałemi buksztaby