w swem historycznem dziele łacinę. — Tenże sam Górnicki uprawiał także publicystykę w polskim języku: słusznie mu się wydawało, że głos doradczy w sprawach publicznych, aby był doniosłym i skutecznym, powinien być zrozumiałym dla warstw szerszych. Pierwsi pisarze polityczni w szesnastym wieku, jak Modrzewski i Przyłuski, pisali po łacinie. Rej jednak potrącał o sprawy publiczne po polsku, a Orzechowski i Górnicki postanowili polskiemi pismami wpływać na posłów sejmowych. Ten sam powód skłonił Kochanowskiego do napisania po polsku swych Wróżek i Satyra, który jest najwcześniejszym utworem polskim większych rozmiarów tego poety. Na sejmie warszawskim z r. 1563 miał on zyskiwać stronników dla popierania myśli królewskich i podkanclerzego Piotra Myszkowskiego.
Pozostaje wreszcie list i korespondencja. Oczywiście interesa codzienne, powszednie, załatwiano doraźnem pismem, które nie dbało o literacką wykwintność. Ale poza tem list, zarówno w starożytności jak w czasach Odrodzenia, miewał literackie uroszczenia i powstawał z myślą o nieśmiertelności. Kiedy więc potrącał o rzeczy ważniejsze, lub do dostojnej miał przemawiać osoby, ubierał się wtedy w czasach humanizmu w mowę ozdobną i... łacińską. Odstępowanie od tego zwyczaju, użycie języka polskiego w liście, mówiącym o poważnych sprawach i do poważnej skierowanym osoby, byłoby uchodziło za pewne uchybienie i wykroczenie przeciw formom uświęconym. Język narodowy mógł się pojawiać w listach potocznych, okolicznościowych, dotyczących spraw, które nie miały znaczenia dla potomności, quarum memoriam nolumus transferre ad posteros[1][2]. Kiedy też Andrzej z Kobylina w r. 1539 wydawał Żołtarz Wróbla i poświęcał go pismem dedykacyjnym Piotrowi Kmicie, usprawiedliwiał on się obszerniej,