Strona:PL Walt Whitman.pdf/19

Ta strona została uwierzytelniona.

Wszędzie jest człowiek — na ziemi, na wodach...
Skuł wszystkie kraje gazetą, telegrafem, okrętem fabryką.
Cóż to za szept między kraje mknie poprzez morza głębiny?
Wspólna jest krajów rozmowa; czy nie serce jedyne się stwarza?
Łączą się ludy — narody... Tyrany drżą... ich korony nikną jak widma...
Kto wywróży los jutra? Dnie i noce w znamiona brzemienne.
O, wieszcze lata prorocze!...
Czyn niespełniony i rzecz niepowstała w wizjach ekstazy odczuwam —
Dławią mię, piętrzą się, głębin mej duszy sięgając...
Ginie mi z oczu co było Ameryką i Europą...
Przeszłość zamknięta, skończona — w mroki odchodzi dalekie...
Jawi się Przyszłość ogromna... bliżej wciąż bliżej...
Ginie horyzont przedemną... Wolność wychodzi w zbroicy,
Wyniosła jak tryumfator!
A przy niej — Pokój i Prawo!...

(Tłum. Halina.

To też ideą bratniej miłości chce napoić wszystkich, powiada: