Strona:PL Walter Scott - Czarny karzeł.djvu/156

Ta strona została przepisana.

związkiem małżeńskim. Skutki tak okropnego ciosu na tak żywe serce, na umysł wyrzutami sumienia stargany, były okropne, jak gdyby okręt pozbawiony ostatniéj liny w przystani go utrzymującéj, rzucony nagle został na środek morza ryczącego burzą szalejącą nad jego otchłanią. Oddano go więc pod dozór, do pewnego czasu bardzo usprawiedliwiony, ale ów przyjaciel, który stał się przez ożenienie najbliższym powinowatym nieszczęśliwego, rozmyślnie przedłużał jego uwięzienie, aby dłużéj zatrzymać w swém ręku zarząd ogromnego majątku. Lecz był ktoś co wszystko winien był cierpiącemu, skromny przyjaciel, ale wdzięczny i wierny. Jego to gorliwemu staraniu udało się, że dla dobroczyńcy swego uzyskał wolność i przywrócenie prawa zarządu posiadanego przez siebie majątku. Wkrótce potém dostał mu się w spadku majątek jego byłéj narzeczonéj, bo umarła bez męzkich potomków, a on był najbliższym prawnym sukcesorem pozostałych dóbr po niéj. Mimo jednak odzyskanéj swobody działania, posiadane bogactwa niepotrafiły przywrócić spokoju w jego umyśle. Wolność zyskana była dla niego niczem, a bogactwo o tyle tylko cenił, o ile to posługiwało do zadawalniania jego najdzikszych fantazyj. Odtąd umysł jego popadł w zupełne zniechęcenie i mizantropiją, i wiodąc życie pustelnicze, znienawidziwszy do reszty ludzi, gardząc wszelkiemi wygodami, ograniczał się na najskromniejszém zaspakajaniu własnych potrzeb, jakby zapragnął zapoznać się z nędzą ciała, tak harmonizującą z jego upadkiem moralnym. Pomimo jednak tych wszystkich okoliczności, nigdy między czynami i słowami człowieka nie zachodziła taka sprzeczność, jaka u niego miała miejsce. Nigdy największy obłudnik, nie wysilał się jeszcze tak starannie na pokrycie szkarady swych niecnych czynów, jak on starał się nie wydawać z popędów wro-