Strona:PL Walter Scott - Czarny karzeł.djvu/178

Ta strona została przepisana.

mi powiedział, było kilkogodzinne zupełne pomieszanie zmysłów, podczas którego pobiegł na pobliskie oparzelisko i tam wróciwszy do przytomności, w najdzikszém miejscu obrał sobie samotne mieszkanie. Tu żyjąc otoczył się tajemniczością, grając rolę szarlatana, którą oddawna upodobał. Pomimo tego nowego dziwactwa ze zboczeń jego umysłowych wypływającego, zmuszony jestém zrobić uwagę, że Rateliff zamiast mnie uprzedzić o tém, abym mógł troskliwą opieką otoczyć krewnego mojéj żony, jak tego opłakane jego położenie wymagało, okrył to wszystko największą tajemnicą. Często odwiedzając sir Edwarda i dopomagając mu w dziwacznéj robocie przy stawianiu samotnéj pustelni, starał się jak najusilniéj, aby o współudziale jego w téj pracy nikt się nie dowiedział. Okolica cała odsłonięta na wszystkie strony, dozwalała z łatwością wypatrywać każdego nowego przybysza, a przez nich zupełnie niepożądanego, podziemna zaś grota do dawnego należąca cmentarza, którą odkryli pod dużym słupem granitowym, służyła im do ukrywania Rateliffa, ile razy ktoś zbliżył się do pustelni. Skutkiem też tego, gdym był pewny, iż mój nieszczęśliwy przyjaciel mieszka w klasztorze Trapistów, nic nie wiedziałem, że już od kilkunastu miesięcy przebywa w pobliskości mego domu, i jak najdokładniejsze odbiera wiadomości o wszystkiem co robię, a nawet co myślę, to przez Rateliffa, to przez Westburnflata lub innych, których opłacając miał na swoje usługi.
Robi mi zarzut jak zbrodniarzowi, że usiłowałem przyspieszyć ślub twój z sir Fryderykiem Langlej, ale pragnąłem tego dla twego dobra. Jeżeli zaś innego był zdania, to dlaczegóż nie wystąpił otwarcie z oświadczeniem, że i jego zdanie ma w tym razie znaczenie i że mu do tego posługuje prawo jako względem dziedziczki jego