Strona:PL Wassermann Jakób - Ewa.djvu/263

Ta strona została przepisana.

Dopiero gdy obie damy udały się na spoczynek, zapalał angielską fajeczkę, nalewał sobie jeden kieliszeczek koniaku po drugim, zapadał we wspomnienia i kontemplację, albo lubował się cennemi rzeczami, zebranemi w ciągu życia, które utworzyły małe muzeum.
Tuż przed umówionem spotkaniem z Lotarem v. Westernach, otrzymał alarmujący list od matki Krystjana.
Pani Richberta donosiła, że Krystjan polecił sprzedać wszystko co posiadał, Christiansruh, Waldleiningen, pałacyk myśliwski, konie, psy, automobile, zbiory, a nawet wspaniałą kolekcję pierścieni.
Ta rzecz niepojęta jest już w toku, a nikt nie zna powodu. Znalazła się w strasznym kłopocie i prosiła, by niezwłocznie przybył do Wahnschaffeburga. Pytała czy może co się stało z Krystjanem. Od całych już tygodni przepadł gdzieś bez wieści. Zdesperowana rodzina szuka go omackiem.
Nie można, oczywiście dopuścić, by to wszystko przeszło w obce ręce i skupione zostanie przez rodzinę ale samo traktowanie z agentami, adwokatami i t. p. osobnikami, których zarządca na zlecenie Krystjana włączył w sprawę, jest bardzo przykre i przynosi znaczne straty.
Nad wszystkiem jednak góruje sama troska o Krystjana. List kończył się apelem do przyjaźni i miłości, jakie zawsze okazywał jemu i całej rodzinie.
Crammon odczytał raz jeszcze ustęp odnoszący się do sprzedaży Christiansruh i zbiorów. Długo potrząsał głową, potem oparł brodę na ręku i dwie wielkie łzy potoczyły mu się po policzkach.