proletaryzacja ich. Da się tu zauważyć pewien, tajemny, a rozmyślny plan i cel.
— I pozostał przy Stolpische Strasse?
— Tak jest. Mieszka tam od dwudziestego lutego, wynajmując dwa pomieszczenia. Jedno dla siebie, drugie zaś dla owej kobiety.
— Ta ulica leży daleko, w północnej części miasta, | nieprawdaż?
— Mniej więcej na peryferji. Na zachód i dalej ku północy są niezabudowane place, od wschodu wiedzie ul. Gustawa Adolfa w stronę Weisensee. Wokoło są fabryki. Jest to okolica niezdrowa i brzydka i niepewna. Dom wybudowany przed sześciu dopiero laty, znajduje się w opłakanym stanie. W części frontowej mieszka czterdzieści pięć rodzin, w oficynie pięćdziesiąt dziewięć, a są to przeważnie robotnicy, kramikarze, łaziki, podnajemcy, żebracy, słowem podejrzane egzystencje.
Na trzeciem piętrze mieszka wzmiankowana już kobieta, Karen Engelschall, zajmując dwa umeblowane pokoiki i kuchnię. Meble są własnością wdowy Spindler. Czynsz miesięczny wynosi ośmdziesiąt marek zgóry płatnych. Kobieta owa nie gotuje sama, ale ma posługaczkę, młodą dziewczynę Izoldę Schirmacher, córkę krawca.
Syn pana radcy mieszka na parterze od frontu u niejakiego Giseviusa, strażnika nocnego w fabryce Borsiga. Mieszkanie składa się z nędznie umeblowanej izby i przyległej komórki, o jednem oknie, gdzie stoi tylko kanapa do spania.
Oczy tajnego radcy rozwarły się pod wrażeniem nieopisanego przerażenia.
Strona:PL Wassermann Jakób - Ewa.djvu/270
Ta strona została przepisana.