my. — Gdybym była podłożyła ogień, lżejsze bym miała życie. Czemuż się to nie stało, czemu?
Krystjan patrzył na nią bez sołwa[1]. Potem zasłonił oczy dłonią, która tak pobladła, jak twarz jego.
Podczas podróży, między Bazylea a Genewa dowiedział się Krystjan od współpasażerów o zamachu w Lozannie na Iwana Beckera. Studentka Zosia Granowska strzeliła doń z rewolweru.
Nie znał zgoła podkładu tego zdarzenia, bowiem nie czytywał dzienników, ani się troszczył sprawami publicznemi. Teraz mu dopiero opowiedziano to, o czem cały świat mówił.
Paryski „Matin“ zamieścił szereg sensacyjnych artykułów, wszędzie przedrukowanych i komentowanych. Autorem ich był niejaki Jegor Ulicz, a podawał on szczegółowe daty o rewolucji rosyjskiej, rewolucyjnym komitecie zagranicznym i tarorystach. Zatoczyło to kręg szeroki, zwiększając materjał obciążający delegata robotniczego, Trockiego, którego proces odbywał się właśnie w Petersburgu i na skutek tego właśnie został on skazany.
Jegor Ulicz pozostał w cieniu, a wtajemniczeni twierdzili, iż jest on tylko maską zdrajcy, a sam nie istnieje zgoła. „Gaulois“ i „Journal de Geneve“ wystąpiły z atakami na nieznanego, a Ulicz odpowiedział, przytaczając na swą obronę listy i dokumenty, zgubne dla wielu przywódców ruchu wolnościowego.
Było coraz pewniejszą rzeczą, iż Becker jest autorem artykułów „Malina“, a różne dzienniki podawały o nim codzienne notatki. I tak, miał on podobno zjawić się podczas strajku marsylijskich robotników portowych
- ↑ Błąd w druku; powinno być – słowa.