Strona:PL Waszynski Dzierżawa i najem u społeczeństw starożytnych.pdf/38

Ta strona została przepisana.

wem terminu opróżnił, w takim razie właściciel zwróci najemcy, który mu przed terminem mieszkanie opróżni, odpowiednią część dzierżawy“.
Z przepisu tego wynika — na co silny nacisk trzeba położyć — że właściciel mimo kontraktu, a nawet mimo zapłaty czynszu z góry, mógł przed upływem terminu najemcy mieszkanie wypowiedzieć, zażądać, by je opróżnił. Można stąd wnosić, że za czasów Hammurarabiego — podobnie jak przez długi czas w Rzymie — osobiste prawo najemcy, wynikające z kontraktu najmu, ustąpić zawsze musiało rzeczowemu prawu właściciela. Że właściciel, który z pełni prawa swego korzystał, był wobec najemcy zobowiązany do zwrotu pobranego z góry czynszu, samo się przez się rozumie, skoro czynsz jest odpłatą za używanie; tak też stanowi kodeks. To jest jedyny przepis odnoszący się do najmu mieszkań, zachowany nam do dzisiaj z kodeksu Hammurabiego.
Z rozporządzenia tego wyniku, że czynsz płacono nieraz z góry za rok cały; nie było to jednakże zasadą ściśle przestrzeganą, bo kontrakty kodeksowi niemal współczesne stanowią zazwyczaj dwa terminy na zapłatę dzierżawy: jeden z początkiem, drugi w połowie roku lub podobnie. Kontraktów tych z epoki państwa starobabilońskiego przechowało nam się kilkanaście[1]. Doczytujemy się w nich, że najemca brał dom zazwyczaj na rok jeden, a czynszu płacił — rzecz jasna w miarę wielkości miemkania — „⅓, ½, ⅚ szekla, 1 szekel, dwa, trzy, albo i w końcu pięć szekli srebra; pozatem zobowiązywał się czasem do datków ofiarnych na rzecz którego z bogów, n. p. Szamasza. Zwrócono też już na to uwagę, że prócz należnego czynszu zobowiązywał się czasami najemca płacić jeszcze i w naturaliach pewne daniny, określone terminem technicznym „misartum“ czyli godziwe[2].

Wyjątek wśród najemców stanowią budowniczy, którzy dom właścicielowi wystawili. Ci mieli przywilej mieszkania bezpłatnie w domu takim przez lat kilka, ośm lub dziesięć[3]. „Jako we własnem mieszkaniu będzie w domu tym mieszkał, a skoro czas ten się wypełni, nie będzie miał więcej do domu tego prawa“. I w tym zwyczaju przejawia się również wyjątkowe stanowisko, jakie zajmowali architekci.
Zwykłe drobne reparacye w mieszkaniu, nie pociągające za sobą zbyt wielkich wydatków, przeprowadzał najemca na własny koszt; jeżeli jednak właściciel korzystając z praw swych rzeczowych przed

  1. wydanie najpierw przez Meissnera, Beiträge Nr. 62–71, potem włączone przez Peisera w Keilinschr. Bibl. tom IV.
  2. Schorr, Hammurabi str. 27. Użycie tutaj przez Schorra polskiego terminu „porękawiczne“ nie zdaje mi się być tratnem.
  3. p. Meissner Beiträge nr. 66 i 67.