Strona:PL Waszynski Dzierżawa i najem u społeczeństw starożytnych.pdf/39

Ta strona została przepisana.

upływem terminu mieszkanie mu wypowiedział, czyli — jak piszą kontrakty — jeżeli właściciel do najemcy rzekł „wyprowadź się“, był zobowiązany poniesione wydatki najemcy zwrócić. Jeżeli lokator z własnej woli się wyprowadzał, tracił poniesione koszty[1].
Te są główne momenty w starobabilońskich kontraktach na uwagę zasługujące. Porównywając dokumenty te z kontraktami niemal o 2000 lat młodszymi, pochodzącymi z wieku szóstego przed Chr. z czasów króla Nabonida, Kambizesa i Daryusza[2], spostrzegamy niektóre ważne zmiany, jakich prawo kontraktowe, najmu mieszkań dotyczące, przez ten szereg wieków doznało, i zauważamy kierunek, w jakim się rozwinęło. Nie możemy wprawdzie stwierdzić, czy czynsz wyższy był teraz czy dawniej, czy najemcy przybyło nieco materyalnych ciężarów, jak dawniej tak i teraz prócz czynszu – z którym niem zalegał — ponosił i inne opiaty, m. i. zagadkowe do dzisiaj, trzy razy do roku spłacane „nuptum“, ponosił i koszta drobnych odnawiań i reparacyi; przy większych robotach wymagających nabycia materyału budowlanego, jako to cegieł, trzciny, desek, właściciel domu wydatki te pokrywał. Ale ważniejszym niż te szczegóły, będące powtórzeniem objawów znanych nam już z czasów Hammurabiego, jest fakt, na który, o ile wiem, dotychczas uwagi nie zwrócono, bardzo znamienny i dla rozwoju prawa kontraktowego w Babilonii ważny.

Za czasów Hammurabiego, jak powyżej podkreśliłem, rzeczowe prawo właściciela górowało ponad obligatoryjnem prawem najemcy. Otóż pod tym względem zaszła z biegiem czasu widocznie pewna zmiana: obligatoryjne prawo najemcy nabrało większego niż dawniej znaczenia. Widzimy to nie w tem tylko, że najemca był uprawniony wzięte przez siebie mieszkanie odnająć dalej osobie trzeciej (sublocatio), ale przedewszystkiem w tem, że w kontrakcie postanawiano obustronne kary konwencyonalne „Kto umowy nie dotrzyma, zapłaci ½ miny“, tak postanawia kontrakt z pierwszego roku króla Daryusza (Strassmaier nr. 25). Znaczy to, że właściciel, który zawarł taki kontrakt nie mógł już korzystać bezwzględnie z prawa swego, nie mógł bezkarnie żądać od najemcy, by mu się przed upływem terminu mieszkania wynosił. Owszem, tak samo jak najemca, był kontraktem co do terminu związany i jeżeli przed czasem mieszkanie wypowiadał, zwracał nietylko odpowiednią część czynszu, ale płacił jeszcze karę kontraktem z góry wyznaczona. Zmiana ta oznacza niewątpliwie pewne

  1. Cuneif. Texts VIII 23 b; porównaj Schorr l. c. str. 26.
  2. Kontrakty te wydane przez Strassmaiera w wielkiem jego wydawnictwie: I–IV nr. 224, IX 97, XI 256 komentował Kohler w „Aus dem babyl. Rechtsleben“.