Strona:PL Waszynski Dzierżawa i najem u społeczeństw starożytnych.pdf/7

Ta strona została przepisana.

Na podstawie tych nowych źródeł zarysowują nam się dzisiaj wyraźniej dzieje starożytnego Wschodu, wychodzi na jaw wpływ i znaczenie kultur wschodnich dla Zachodu grecko-rzymskiego, a również na zachodni świat ten i jego kulturę, powstanie jej, rozkwit i rozkład pada teraz nowe światło. Ale doniosłość tego świeżo dobytego materyału nie w tem tylko leży, że nam oświetla główne rysy rozwoju ludzkości, odkrywa ogniska, skąd wyszły, i drogi, któremi szły wielkie myśli cywilizacyjne; wartość jego niemniejsza i w tem, że odsłania nam te strony życia starożytnych, które w źródłach już dawniej posiadanych nie miały odbicia, a tem samem zdawało się, że dla nas zginęły bez śladu. Z tych nowo dobytych kamieni, tablic i tabliczek, zwojów, kart i karteczek czytamy dzisiaj nie tyle dzieje narodów, nie tyle życiorysy bohaterów, jak ongi z Herodota, Polibiusza, Liwiusza, Plutarka, ale czytamy w nich dzieje zwykłych ludzi, poznajemy życie przeciętnego człowieka, który żył i cierpiał, walczył o chleb i o życie z dnia na dzień przed kilku tysiącami lat w Babel czy nad Nilem, na wyspach greckich czy w koloniach rzymskich. Znaliśmy już dawniej to, co się zazwyczaj historyą świata starożytnego nazywa, znaliśmy bohaterów, którzy epoki jej stwarzali, sławę dla siebie sprzątając; dziś poznajemy bliżej i ten szary tłum, po karkach którego bohaterzy szli do sławy i tryumfów, przez ten tłum właśnie im przyznanych. Poznajemy człowieka, codzienne sprawy życia jego, zwykłych ludzi wzajemne do siebie stosunki, a tem samem odzwierciedla się w tych nowych źródłach gospodarcze, społeczne, prawne życie ówczesnego człowieka jako jednostki, ówczesnych ludzi jako społeczności, z wyrazistością taką, o jak iej przed trzydziestu jeszcze laty nie śniło się żadnemu historykowi.
Nazwijmy to szczęśliwym zbiegiem okoliczności, że odnalezienie, uprzystępnienie i odczytanie tego rodzaju źródeł do dziejów starożytnych zbiegło się czasowo z przewrotem dokonywającym się w dziedzinie historyografii zarówno średniowiecznej jak i nowożytnej, z hasłami, jak ie powszechne dziejopisarstwo głosić poczęło. To też w drugiej połowie XIX-go wieku coraz to silniej poczęto kłaść nacisk na to, że dzieje ludzkości to nietylko dzieje królów i bohaterów, nietylko dzieje warstw uprzywilejowanych, ale przynajmniej w równej mierze dzieje tych bezimiennych, tych szarych pionków, które i królów i bohaterów i uprzywilejowanych dźwigały.
Dziś coraz to bardziej przychodzimy i do tego przekonania, że, by poznać duchowy rozwój ludzkości i przyczyny jego, trzeba nam znać wprzódy i materyalne podstawy, na których duchowy rozwój ten się dokonywał; są i tacy, którzy badanie materyalnego bytu uważają