Strona:PL Waszynski Laokryci.pdf/28

Wystąpił problem z korektą tej strony.

Dekret królewski z r. 118 przed Chr. reguluje kompetencye sądu laokrytów w stosunku do chrematystów, w sporach wynikłych między przedstawicielami egipskiej i greckiej narodowości, a opartych na roszczeniach płynących z kontraktów, o ile kontrakt spisano grecki, obiedwie strony i obiedwie narodowości, czy to jako pozywające, czy jako pozwane, bez względu na własną narodowość, idą przed grecki sąd chrematystów. Przypuszczać należy, że tak samo było i na odwrót: jeżeli kontrakt spisano egipski, obiedwie narodowości i obiedwie strony, czy to jako pozywające, czy jako pozwane szły przed egipski sąd laokrytów. Wprawdzie tenor dekretu królewskiego wyraźnie tego nie mówi, w odpowiedniem miejscu bowiem (patrz wyż. str. 4 i uw. 2) opiewa on tylko: όσοι δέ Έλληνες όντες συγγραΦόμενοι κατ Αίγύ(πτια) συναλλάγματα ύπέχειν τό δίκαιον έπί τών λαοκριτών. Trzymając się więc najpierw ściśle brzmienia dekretu, wyczytujemy zeń rozporządzenie, że Grek, zawarłszy kontrakt egipski, stanie przez Egipcyanina pozwany przed laokrytami. Nie mówi natomiast dekret, by i Grek miał Egipcyanina w takim razie przed sąd egipski pozywać, nie ma bowiem w tem miejscu odnośnego λαμβάνειν τό δίκαιον. Tej nieco dziwnej rozbieżności w postanowieniach dekretu w tym punkcie nie wytłumaczono dotąd. Angielscy wydawcy nic przekonywającego, a Wenger, który dekret królewski obszernie objaśniał, nie ma tu innego wytłumaczenia nad następujące: „Der Fall ist nicht erwähnt, weil eben das λαμβάνειν τό δίκαιον, das receive satisfaction, das Klagen der Hellenen gegen die Ägypter auf Grund eines ägyptischen Übereinkommens ausgeblieben ist“. (Archiv für Pap. II str. 493. uw. 3). Trudno to tłumaczenie uznać za wystarczające. Skoro, jak z dekretu wynika. Grek z Egipcyaninem egipski kontrakt zawierał, toć jeżeli Egipcyanin umowy nie dotrzymał, on na nim niewątpliwie chciał praw swych dochodzić, λαμβάνειν τό δίκαιον. Dla czegóż więc tutaj dekret to λαμβάνειν opuszcza? Sądzę, że przyczyn tego nie trzeba szukać zbyt głęboko; będzie to tylko odmienna, nieco krótsza stylizacya dekretu, nie stanowiąca w istocie rzeczy żadnej różnicy. Jeżeli Egipcyanin w sprawie na greckim kontrakcie opartej i jako pozwany i jako pozywający szedł przed sąd grecki, bo tego wymagał charakter spisanej po grecku umowy, jeżeli na odwrót Grek ze względu na charakter egipskiej umowy, jako pozwany musiał stanąć przed egipskim sądem, toć niewątpliwie w takiejże sprawie i Grek Egipeyanina przed egipskich laokrytów pozywał. Rozstrzygającym momentem był tu jedynie język i prawo, według którego kontrakt był spisany, nie zaś narodowość stron, ani Greków jako narodowości panującej przywileje. W proce-