Ta strona została uwierzytelniona.
TEA.
O ten umie pływać!
MARTA.
I ja tak myślę, moje dziecko!
WENDLA.
Gdyby nie umiał pływać, napewno by utonął.
TEA.
Warkocz ci się rozplata Marto, warkocz ci się rozplata!
MARTA.
Phy — niech się rozplecie! Złości mnie tylko w dzień i w nocy. Obciąć włosów krótko, jak tobie, mi nie wolno, rozpuścić, jak Wendla, mi nie wolno, grzywki mi nie wolno, a w domu muszę nawet włosy upinać — wszystko dla tych ciotek!
WENDLA.
Przyniosę jutro nożyczki na lekcję religji. Podczas, gdy będziesz recytować, obetnę ci warkocz.
MARTA.
Bój się Boga, Wendlo! Ojciec zbiłby mnie na kwaśne jabłko, a mama zamknęłaby mnie na trzy noce do komórki z węglami.