Ta strona została uwierzytelniona.
zobaczyć! — Mojej matce przynajmniej nie będzie można robić wyrzutów....
TEA.
Uh — Uh.
MARTA.
Czy ty się domyślasz, Teo, co moja matka chciała przez to powiedzieć?
TEA.
Ja nie. — A ty Wendlo?
WENDLA.
Ja bym się jej wprost o to zapytała.
MARTA.
Ja leżałam na ziemi i krzyczałam i wyłam. Wtem nadszedł tato. Szarpnął i zdarł ze mnie koszulę. Ja do drzwi. Otóż to! Pewnie takbym wyjść chciała na ulicę...
WENDLA.
To chyba nieprawda Marto?
MARTA.
Marzłam. Otworzyłam drzwi z klucza. Całą noc musiałam spać w worku.
TEA.
Za nic w świecie nie chciałabym spać w worku.