Ta strona została uwierzytelniona.
MELCHJOR.
(mija je, kłaniając się)
TEA.
On ma cudowną głowę.
MARTA
Takim sobie wyobrażam młodego Aleksandra, gdy chodził do szkoły Arystotelesa.
TEA.
Miły Boże, historja Grecji! — Ja pamiętam tyle tylko jeszcze, że Sokrates w beczce leżał, kiedy mu Aleksander sprzedawał cień osła.
WENDLA.
Podobno jest trzecim w klasie.
TEA.
Profesor Knochenbruch mówi, że gdyby zechciał, mógłby być prymusem.
MARTA.
On ma śliczne czoło, ale jego przyjaciel ma bardziej uduchowione spojrzenie.
TEA.
Maurycy Stiefel? — Cóż to za szlafmyca.
MARTA.
Ja z nim zawsze przyjemnie gawędziłam.