Ta strona została uwierzytelniona.
MAURYCY.
Nic... nic...
ROBERT.
Ty masz gorączkę!
MAURYCY.
To tak z radości... ze szczęścia...
OTTON.
Przyłapali cię?!
MAURYCY.
Mam promocję! — Melchjorze mam promocję! — O teraz niech się świat zapadnie! — Ktoby uwierzył, że dostanę promocję? — Ja sam tego jeszcze nie pojmuję! — Dwadzieścia razy czytałem! — nie mogę temu uwierzyć — wielki Boże, to jednak prawda! — To jednak prawda! Mam promocję (z uśmiechem). Nie wiem — tak mi jakoś dziwnie — w głowie mi się mąci... Melchjorze, Melchjorze, żebyś ty wiedział ilem ja przeszedł.
JAŚ RILOW.
Winszuję ci Maurycy. — Twoje szczęście, że ci się tak udało.
MAURYCY.
Ty nie wiesz, Jasiu, nie domyślasz się, co ja postawiłem na kartę. Od trzech