Ta strona została uwierzytelniona.
MELCHJOR.
(policzkuje mówiącego)
Chodź Maurycy. Pójdziemy ku leśniczówce!
JERZY.
Czy ty wierzysz w te żarty?
MELCHJOR.
Co ci do tego?.. Pozwól im gadać Maurycy. Wyjdźmy, wyjdźmy za miasto! —
(Profesorowie Hungergurt i Knochenbruch przechodzą.)
KNOCHENBRUCH.
Pojąć nie mogę, szanowny kolego, jakim sposobem, w najlepszym z moich uczni biorą się takie złe skłonności.
HUNGERGURT.
I ja również, szanowny kolego.
SCENA PIĄTA.
Słoneczne popołudnie. Melchjor i Wendla spotykają się w lesie.
MELCHJOR.
Czyś to ty Wendlo? — Co tu robisz sama? Od trzech godzin chodzę po lesie