Strona:PL Wedekind - Przebudzenie się wiosny.djvu/076

Ta strona została uwierzytelniona.

nieusprawiedliwionem, a mogłoby też oddziałać ujemnie na stan pańskiego zdrowia fizycznego i duchowego.
Prawdę mówiąc, zdumiewa mnie pańska groźba samobójstwa, w razie gdybym panu nie ułatwiła ucieczki. Wszak nie jest pan winien temu co się stało, a więc nie trzeba wybierać nieczystych sposobów ratunku. Doznałeś pan odemnie tylko życzliwości, a jednak chcesz mnie uczynić odpowiedzialną za swój ewentualny występek. Gdybym nie była dla pana tak życzliwie usposobioną, mogłabym pana posądzić o chęć wywarcia na mnie presji.
Muszę przyznać, że takiego postępku po panu, zawsze taktownym, nigdybym się nie spodziewała. Z tem wszystkiem jestem najmocniej przekonaną, że byłeś pan jeszcze zanadto pod wrażeniem przestrachu, żeby sobie dokładnie zdać sprawę ze swego postępowania.
Mam nadzieję, że moje słowa zastaną pana zupełnie uspokojonym. Trzeba brać rzeczy, jakimi są. Uważam, że nie powinno się sądzić młodzieńca ze świadectw szkolnych. Mieliśmy zbyt wiele przykładów, że bardzo źli uczniowie wyrośli na wzorowych ludzi i naodwrót, że najlepsi uczniowie