Strona:PL Wedekind - Przebudzenie się wiosny.djvu/098

Ta strona została uwierzytelniona.
ZONENSTICH.

Czy znasz pan treść tego rękopisu?

MELCHJOR.

Tak.

ZONENSTICH.

Czy to pański rękopis?

MELCHJOR.

Tak.

ZONENSTICH.

Czy ten plugawy rękopis został przez pana zredagowanym?

MELCHJOR.

Tak. — Proszę mi wskazać, panie rektorze, co w nim jest plugawego?

ZONENSTICH.

Masz pan na dokładnie sformułowane przezemnie pytania odpowiadać prostem i skromnem „tak“ lub „nie“.

MELCHJOR.

Nie opisywałem ani mniej, ani więcej, jak tylko dobrze panu znane, rzeczywiste fakty.

ZONENSTICH.

Bezwstydnik!!