Ta strona została uwierzytelniona.
WUJ PROBST.
(ściska rękę rentjera Stiefla)
Teraz masz przedewszystkiem obowiązek myśleć o sobie. Jesteś ojcem rodziny...
PRZYJACIEL ZIGENMELKER.
(ściska rękę rentjera Stiefla)
Wierzaj mi! — Psie powietrze, przejmuje dreszczem! — Trzeba się napić koniecznie gorącego grogu.
RENTJER STIEFEL.
(wycierając nos)
To nie mój chłopak... to nie mój chłopak.
(Rentjer Stiefel, prowadzony przez pastora, rektora, profesora, wuja P. i przyjaciela odch. Deszcz ustaje.)
JAŚ RILOW.
(rzuca garść ziemi)
Wieczny Ci spokój uczciwa duszo! — Pozdrów odemnie moje świętej pamięci narzeczone i poleć mnie najpokorniej łasce boskiej — ty biedny warjacie! — Jeszcze ci z powodu twej anielskiej naiwności posadzą stracha na grobie.
JERZY.
Czy znaleziono rewolwer?