Ta strona została uwierzytelniona.
MARTA.
Dlatego go nie znaleźli!
ILZA.
Wyjęłam mu z ręki, gdym przechodziła rano.
MARTA.
Daruj mi go Ilzo! — Proszę cię daruj mi go!
ILZA.
Nie, ja go schowam na pamiątkę.
MARTA.
Czy to prawda Ilzo, że go pochowali bez głowy?
ILZA.
Musiał nabić rewolwer wodą! — Dziewanny były krwią zbryzgane. Mózg rozprysnął się po gałęziach wierzb.
SCENA TRZECIA.
(Pani i Pan Gabor).
PANI GABOR.
...Potrzeba im było kozła ofiarnego. Musieli zrzucić z siebie coraz głośniejsze zarzuty. A dziecko moje miało nieszczęście, że im się we właściwej chwili nasunęło