Strona:PL Wells - Człowiek niewidzialny.djvu/183

Ta strona została przepisana.

mogłoby w danym razie posłużyć mu za broń. Nie może on nosić przy sobie broni długo. Wszystko zaś, co mógłby w danej chwili pochwycić i czem uderzyć lub ranić i zabijać, musi być usunięte z drogi.
— I na to zgoda — rzekł Adye.
— Sproszkowane szkło... — mówił dalej Kemp. — To rzecz okrutna, prawda. Ale pomyśl pan tylko o tem wszystkiem, czego on może dokonać.
— Rozumiem — sproszkowane szkło, rozsypane po drogach... — wycedził Adye przez zęby. — To niebardzo po sportowemu. Mam niejakie wątpliwości. Mimo to każę przygotować sproszkowanego szkła. Jeżeli posunie się za daleko...
— Człowiek ten stał się nieludzką istotą, powiadam panu — rzekł Kemp. — Jestem pewien, że postara się zaprowadzić panowanie teroru... i to zaraz ochłonąwszy z wrażenia tej ucieczki... tak jestem pewien, jak tego, że mówię obecnie do pana. Jedynym środkiem jest uprzedzić go. Wszak sam pozbawił się wszelkich praw ludzkich? Niech krew jego spadnie mu na własną głowę.


ROZDZIAŁ XXVI.
Morderstwo Wicksteeda.

Zdaje się, że Człowiek Niewidzialny wybiegł z domu Kempa w stanie wściekłego podrażnienia. Dziecko jakieś małe, bawiące się tuż obok drzwi domu doktora, zostało gwałtownie podniesione w górę i ciśnięte na