wałek szkła pozostał w jednym rogu. Okienice zostały włamane do środka przy pomocy siekiery, a obecnie ta sama siekiera spadła gwałtownie na ramę okna i na pręty żelazne, osłaniające ją. Nagle odskoczyła na bok i zniknęła.
Kemp ujrzał wtedy rewolwer, leżący na ścieżce przed domem; po chwili, zaczął się on wznosić w górę. Kemp usunął się w bok. Rewolwer wypalił nieco za późno, a drzazga, urwana z brzegu drzwi, przeleciała mu nad głową. Trzasnął drzwiami, a gdy zamknął je za sobą, usłyszał okrzyki i śmiechy Griffina. Następnie siekiera znów rozpoczęła energiczną pracę.
Kemp stał w korytarzu i rozmyślał. Niebawem Człowiek Niewidzialny znajdzie się już w kuchni. Drzwi te nie powstrzymają go długo, a wtedy...
Od frontowych drzwi doszło znowu dzwonienie. Mogła to być policya. Kemp pobiegł do sieni, zwolnił łańcuch i odsunął rygle. Była to istotnie straż bezpieczeństwa publicznego.
— Cóż znaczy to tłuczenie szkła? — spytał jeden z policyantów.
— Już jest w kuchni lub zaraz się tam zjawi — odparł Kemp. — Znalazł gdzieś siekierę.
Naraz cały dom napełnił się hałasem, dochodzącym od drzwi w kuchni. Służąca uciekła z kuchni do jadalni. Kemp starał się rzecz wyjaśnić urywanemi zdaniami. Słyszeli, jak drzwi kuchenne ustąpiły pod naporem.
— Tędy! — zawołał Kemp, zdobywając się na energię, i wepchnął policyanta w drzwi, prowadzące do jadalni.
Strona:PL Wells - Człowiek niewidzialny.djvu/199
Ta strona została przepisana.