i zaczął jej pomagać... Był to Kemp. Wreszcie okno otworzyło się, służąca wyskoczyła, a znalazłszy się w ogrodzie, zniknęła wśród krzaków. Pan Heeles powstał, wykrzykując gwałtownie z podziwu na widok tych wszystkich niezwykłych rzeczy. Widział Kempa, najprzód stojącego na oknie, potem zeskakującego z okna, potem biegnącego ścieżką wśród krzewów i oglądającego się trwożliwie na wszystkie strony jak człowiek, który pragnie się ukryć. Zniknął po za jakimś krzakiem, poczem zaczął się drapać na ogrodzenie, graniczące z otwartem polem. Wreszcie zsunął się w dół i zaczął biedz z wysiłkiem ku Heelasowi.
— O Boże! — zawołał Heelas — chyba Człowiek Niewidzialny tam się zjawił! A więc ostatecznie to wszystko prawda!
U pana Heelasa czyn następował niezwłocznie za myślą. To też niebawem kucharz jego spostrzegł ze zdziwieniem, że pan jego pędzi ku domowi z szybkością dziewięciu mil na godzinę. Niezwłocznie też rozległo się trzaskanie drzwiami, gwałtowne dzwonienie i zabrzmiał formalny ryk Heelesa:
— Zamykajcie drzwi, zamykajcie okna, zamykajcie wszystko... bo Człowiek Niewidzialny nadchodzi!
Natychmiast cały dom wypełnił się wrzaskiem, rozkazami i bieganiną. Sam Heelas pobiegł zamknąć okno, prowadzące na werandę, a w tej właśnie chwili głowa ramiona i Kempa zjawiły się na płocie ogrodowym. Niebawem Kemp przesunął się przez pole szparagowe i biegł po polu tennisowem ku domowi.
— Nie możesz pan wejść! — wołał Heelas, za-
Strona:PL Wells - Człowiek niewidzialny.djvu/203
Ta strona została przepisana.