Strona:PL Wells - Człowiek niewidzialny.djvu/210

Ta strona została przepisana.


EPILOG.

Dziwna historya o Człowieku Niewidzialnym skończona. Ktoby chciał się o nim czegoś więcej dowiedzieć, niech się uda do małej oberży niedaleko Port Stowe i niech się rozmówi z jej właścicielem. Za szyld oberży służy prosta deska, na której namalowano parę butów i kapelusz; napis zaś na szyldzie jest taki sam, jak tytuł niniejszej powieści. Gospodarz jest nizkim, korpulentnym człowieczkiem z mocno wystającym nosem, o twardych włosach i zaróżowionem obliczu. Pij u niego sumiennie, a on też sumiennie opowie o wszystkich rzeczach, które przytrafiły mu się i o tem, jak adwokaci chcieli go pozbawić wszystkich przedmiotów, znalezionych przy Człowieku Niewidzialnym.
— Gdy je znaleźli — opowiada — nie byli w możości dowieść, czyje one były, a mimo to chcieli mnie pozbawić tej prawdziwej kopalni złota. Bo nie jeden z panów daje mi gwineę za noc, abym mu tylko opowiedział wszystko własnemi słowami o Niewidzialnym, pokazując rzeczy, które do niego należały, a które on mi powierzył, wskutek czego stały się po jego śmierci moją własnością.
Chcąc przerwać rozwlekłą gawędę oberżysty, wystarczy tylko spytać; czy nie wie czegokolwiek o trzech