Tu zstąpiwszy, dłoń jego gmach ogromny wzniosła,
Tu ci Febie poświęcał skrzydeł swoich wiosła.
Na drzwiach zgon Androgeja wyryty; za karę
Siedm dziatek dają co rok Ateńcy w ofiarę.
Stoi urna okropna zkąd losy ciągniono,
Naprzeciw widać Kretę z morza wyniesioną.
Tu oko Pazyfai miłość napotyka;
Tu Minotaur potworny, pół człeka, pół byka,
Ten ohydnej miłości owoc zakazany;
Tu są niewybłędnego Labiryntu ściany.
Zlitowawszy się Dedal ogniów Ariadny,
Odkrył, znacząc ślad nicią, układ ścieżek zdradny.
I ty także Ikarze, by nie żal ogromny,
Miałbyś w tym dziwie rzeźby udział wiekopomny:
Dwakroć zgon twój okropny chciał przenieść na złoto,
Dwakroć ręce ojcowskie wyroniły dłóto.
Jużby byli Trojanie wszystko przepatrzyli,
Wtem Achat w towarzystwie powraca Sybilli,
Co kapłanką Dianie jest wraz i Febowi.
Nie tych zabaw czas żąda, tak do króla mówi;
Teraz raczej w ofierze z nietykanej trzody
Siedm byków i owieczek masz poświęcić wprzódy.
Wnet sług rzesza na rozkaz zadość woli czyni,
A kapłanka Trojanów wzywa do świątyni.
Jest w kumejskiej opoce otwór nakształt jamy,
Przez sto wchodów do niego setne wiodą bramy;
Ztamtąd w tyluż brzmią głosach wyrocznie Sybilli.
Do wrót w skale wykutych już się przybliżyli;
Wtem kapłanka zawoła, stanąwszy u proga:
Czas jest błagać wyroczni — oto macie Boga.
To gdy rzekła przy wstępie do okropnej skały,
Mieni się, twarz jej blednie i włosy powstały,
Pierś jej wzdęta, a w sercu szał się znagła budzi,
Strona:PL Wergilego Eneida.djvu/140
Ta strona została przepisana.