Strona:PL Wergilego Eneida.djvu/260

Ta strona została przepisana.

Pallas was przez okropną odznaczył różnicę:
On twą głowę, o Tymbrze, oddzielił od ciała,
Ciebie zaś twa prawica odcięta szukała,
O Larydzie! jej palce śmierć sroga zwycięża,
Drgając, uronionego macają oręża.
Żal i wstyd i dzieł wodza tak świetne przykłady
Wzbudzają przeciw wrogom rozżarte Arkady.
Pallas Reta w ucieczce zabił na rydwanie;
Tyleż czasu zajęło Ila pokonanie.
On wzniósł oszczep na Ila; ten w Peta ugodził,
Gdy z placu przed Tyrenem i Teutrem uchodził.
Strącony z swego woza i napół nieżywy,
Tłucze pięty swojemi o rutulskie niwy.
Jak gdy wiatr pożądany wśród lata zawieje,
A pasterz liczne ognie roznieci przez knieje;
Wkrótce pożar straszliwy ogarnąwszy drzewa
Aż na pola przestrone siłę swą rozlewa;
Sprawca dzieła pogląda na wrzące płomienie:
Tak wszystkich towarzyszów w jedno zgromadzenie
Wspiera ciebie, Pallasie. Lecz Halez, grom wojny,
Spieszy ku przeciwnikom w dzielny oręż zbrojny
I zgładza Demodoka, Freta i Ladona.
Świetnym mieczem odcina prawicę Strymona,
Którą wzniósł mu do gardła; w skroń uderzył głazem
Toanta, zgruchotawszy kości z mózgiem razem.
Ojciec, wieszczek, Haleza skrył w leśne ustronie;
Gdy zgasł starzec, wnet Parki włożyły nań dłonie,
Poświęciwszy go na łup Ewandra rycerzy.
Lecz Pallas wprzód tak błaga nim ku niemu zmierzy:
Racz sprawić ojcze Tybrze, bym się tem pocieszył,
Że pierś twardą Haleza miecz ten na wskroś przeszył.
Twój dąb zdarty łup z niego i tę broń zachowa.
Wysłuchał bóg łaskawy prośby jego słowa: