Strona:PL Wergilego Eneida.djvu/68

Ta strona została przepisana.

Znów mi ojciec wstecz płynąć rozkazał niezwłocznie
I w Delu Apollina błagać o wyrocznie:
Jaki kres wytknie losom dręczącym zażarcie,
Gdzie bieg zwrócić rozkaże lub żebrać o wsparcie.
Noc była i zwierzęta przykuł sen do ziemi.
Wtem święte bóstw obrazy z penaty frygskiemi,
Którem przez gorejącą uniósł z sobą Troję,
Widzę we śnie zjawione przed oblicze moje;
Widzę, rzęsista jasność wkoło je oświeca,
Zkąd przez okna blask padał pełnego księżyca.
Wnet temi słowy niosą ulgę mej boleści:
Co miał w Delu Apollo, tu ci to obwieści,
Właśnie do twych w tym celu zsyła nas podwoi.
My z tobą wszędzie płyniem po zagładzie Troi,
My twych wnuków do niebios wzniesieni w blasku chwały
I pod ster twego miasta świat poddamy cały.
Ty gotuj wielkie mury dla wielkiego ludu;
I nie żałuj długiego w twej podróży trudu,
Zmienić trzeba siedlisko. Wszak Feb w Delu czczony
Nie radził zostać w Krecie, ni w te płynąć strony.
Jest zwana Hesperią od Greków ojczyzna,
Sławna broni potęgą i dawna i żyzna.
Enotry ją orały i ich potomkowie;
Dziś, słychać, Italią od wodza się zowie.
Tam jest dla nas właściwe miejsce, w tej krainie
Jaz i Dardan się zrodził, z nich zaś ród wasz płynie.
Wstań więc, niech letni ojciec z ust twoich otrzyma
Te słowa, w których treści wątpliwości nie ma.
Wyszukuj ziem auzońskich, wyszukuj Korytu;
W dyktejskich niwach Jowisz wzbrania ci pobytu.
Zdumiały tem zjawiskiem i boskiemi słowy,
(Nie była to czcza mara, bo w przepaskach głowy
I każdej jasnom widział oblicze istoty,